MKS KLUCZBORK - ŁKS ŁÓDŹ 1-1 (0-1)
0-1 30min. Mowlik
1-1 87min. Półchłopek
MKS: Świtała - Orłowicz, Jagieniak, Wilusz, Stawowy, Tuszyński, Copik, Ulatowski (75 Półchłopek), Niziołek, Nitkiewicz (46 Kaczmarek), Kazimierowicz (75 Góral)
ŁKS: Wyparło - Gieraga, Łabędzki, Mowlik, Kaczmarek, Bykowski, Kłus, Mączyński, Romańczuk, Kosecki (61 Golański), Kujawa (88 Seweryn)
GKS KATOWICE - MKS KLUCZBORK 1-0 (1-0)
1-0 37min. Dziedzic
GKS: Gorczyca - Sokołowski, Szala, J.Kowalczyk (83 Napierała), Niechciał, Goncerz, Cholerzyński (90 Piechniak), Plewnia, Dziedzic, Olkowski, Chwalibogowski (58 Kaliciak)
MKS: Świtała - Orłowicz, Copik, Wilusz, Stawowy - Kazimierowicz, Glanowski, Ulatowski (73 Góral), Kaczmarek (46 Niziołek), Nitkiewicz (62 Hober), Tuszyński
MKS KLUCZBORK - RUCH RADZIONKÓW 1-0 (0-0)
1-0 82min. Copik (karny)
MKS: Świtała - Orłowicz, Copik, Wilusz, Stawowy, Tuszyński (78 Półchłopek), Ulatowski, Glanowski, Kaczmarek (87 Góral), Nitkiewicz, Kazimierowicz (72 Hober)
Ruch: Skorupski - Trzcionka, Rzepka, Szymura, Kaciczak (58 Kowalski), Przybecki, Beliancin, Paweł Giel (82 Rocki), Foszmańczyk, Świątek, Jarka (72 Piotr Giel)
MKS KLUCZBORK - ODRA WODZISŁAW 0-0
MKS: Świtała - Orłowicz, Odrzywolski, Wilusz, Stawowy, Tuszyński, Ulatowski, Glanowski, Kaczmarek (59 Półchłopek), Niziołek (46 Nitkiewicz), Kazimierowicz (75 Hanzel)
Odra: Buchalik - Brzozowski, Cybulski, Marek, Caha, Figiel (24 Sobik), Jary, Kuczok, Stolpa (87 Tanżyna), Sikorski, Odunka (63 Nganbe)
LKS NIECIECZA - MKS KLUCZBORK 4-1 (2-1)
1-0 12min. Cios
2-0 15min. Prokop (karny)
2-1 29min. Copik (karny)
3-1 83min. Szeliga
4-1 88min. Szczoczarz
Nieciecza: Budka - Kowalski (46 Piątek), Baran, Cios, Kubowicz, Pawlusiński, Prokop, Cygnar, Szałęga, Trafarski (90 Cichos), Rybski (68 Szczoczarz)
MKS: Stodoła - Jagieniak, Wilusz, Copik, Stawowy, Tuszyński, Glanowski, Niziołek, Kaczmarek, Nitkiewicz, Kazimierowicz
Drużyna Kluczborka w Niecieczy została znokautowana, ale można by to jeszcze zrozumieć, bo czasem zdarzają się takie mecze, w których nic nie idzie. Tymczasem wyprawa MKS-u do beniaminka II ligi okazała się kompromitacją, bo wyjazd na mecz bez rezerwowego bramkarza w takiej lidze jest zupełnie niezrozumiały, a tym bardziej wybaczalny.
Mecz nie zaczął się po myśli MKS-u. Już po 12 minutach Nieciecza prowadziła 1-0, a chwilę poźniej podwyższyła z karnego na 2-0.