Na tydzień przed rozpoczęciem sezonu ligowego MKS Kluczbork nadal nie wie, w której lidze będzie grał. PZPN nie potrafi bowiem przeprowadzić procedury licencyjnej i określić składu grup. Na chwilę obecną bez licencji na grę w II lidze jest Górnik Polkowice, ale mimo to widnieje w terminarzu tej ligi. MKS Kluczbork, który w takim przypadku utrzymuje się w II lidze, formalnie przypisany jest do III ligi. Do pierwszych meczów pozostał już tylko tydzień, ale piłkarze Kluczborka nie wiedzą, czy mają się sposobić do meczu u siebie z Żaganiem, czy raczej pakować tobołki na wyjazd do Świnoujścia. Beztroska PZPN-u jest porażająca, a indolencja przygniatająca.
Nie inaczej jest na naszym podwórku. OZPN Opole także ma problemy z ustaleniem składu grup. Zgodnie z uchwałą przygotowaną przez sam OZPN Opole (40/2010 z 16 XI 2010r) licencje powinny zostać nadane w okresie od 3 VII do 15 VII dla klubów awansujących, do 30 czerwca dla klubów rozpoczynających działalność, lub w okresie od 10 V do 30 maja dla pozostałych klubów ($14 w/w uchwały). Jak jednak czytamy w komunikacie OZPN z 7 lipca, kilka klubów nie uzyskało licencji lub nawet nie złożyło wniosków o jej uzyskanie.
Wniosku nie złożył Orzeł Źlinice, nie otrzymał licencji Orzeł Dzierżysław, LZS Kup(zwrócono do uzupełnienia), LKS Rybna (nie złożono wniosku), Unia Murów (nie złożono wniosku), LZS Skorogoszcz (w trakcie uzupełniania), Sokół Niemodlin(nie złożono wniosku), Pogoń Pogórze (nie złożono wniosku), LZS Lubrza (nie złożono wniosku). Jednocześnie OZPN przedłużył termin złożenia/uzupełnienia tych wniosków do 17 VII, czym najzwyczajniej w świecie ośmiesza się przed pozostałymi klubami i ich kibicami, nie mówiąc już o tym, że działa wbrew przyjętej przez siebie uchwale dotyczącej procedury nadawania licencji. Kluby, zgodnie z przyjętą przez OZPN uchwałą, mają czas na złożenie wniosków o licencje do 7 maja, drużyny, które awansowały - do 3 lipca. Te które w tym czasie wniosków nie złożą, licencji dostać nie powinny. Wymienione drużyny powinny zostać zdegradowane, pozbawione awansu, lub nawet wykluczone z rozgrywek (jeśli w ogóle nie mają licencji). Nie jesteśmy przecież dziećmi i wiemy, w co się bawimy. Jeśli ktoś zasad tej zabawy nie zna lub ich nie respektuje, należy go wyprosić. Takie postawienie sprawy daje dużą gwarancję, że za rok maruderów nie będzie, a skład grup będzie można ustalić szybko i sprawnie, dając drużynom czas na przygotowanie się do następnego sezonu.
Odwlekanie tych decyzji i stałe przeciąganie terminów wprowadza bałagan i niepotrzebne zdenerwowanie, a ich usprawiedliwieniem nie może być przykład dawany przez PZPN, który na kilka dni przed sezonem nie potrafi powiedzieć, kto zagra w II lidze.