ŁKS ŁÓDŹ - MKS KLUCZBORK 2-1 (1-0)
1-0 44min. Mięciel
1-1 56min. Niziołek
2-1 59min. Smoliński
ŁKS: Wyparło - Klepczarek, Łabędzki, Woźniczka, Gieraga, Mączyński, Romańczuk (81 Golański), Smoliński (87 Mowlik), Kłus, Kosecki (69 Kujawa), Mięciel
MKS: Stodoła - Stawowy, Wilusz, Jagieniak, Orłowicz, Nitkiewicz (64 Góral), Copik, Wodniok (46 Glanowski), Niziołek, Tuszyński, Półchłopek (64 Skwara)
Początek meczu nie zwiastował końcowej porażki. Drużyna MKS-u rozpoczęła ambitnie i odważnie. ŁKS z początku zdawał się przytłamszony, co pozwoliło Kluczborkowi wypracować kilka dogodnych sytuacji strzeleckich. Mimo wielu prób, nie udało się naszej drużynie strzelić, gola, zaś ŁKS z biegiem czasu zaczął odzyskiwać wigor i niebezpiecznie robiło się także pod bramką gości. Gdy wydawało się, że na przerwę drużyny zejdą przy wyniku remisowym, błąd kluczborskiej obrony wykorzystał Mięciel i dał ŁKS-owi prowadzenie 1-0. Chwilę później mogło być nawet 2-0, ale naszą drużynę uratowała poprzeczka.
Po przerwie Kluczbork przystąpił do ataku i w rezultacie po 10 minutach zdołał odrobić stratę i wyrównał na 1-1. Z remisu nasz zespół cieszył się tylko 3 minuty, bo w 59 minucie na listę strzelców wpisał się Smoliński dając drugie w tym meczu prowadzenie Łodzi. Jak się później okazało, była to decydująca bramka, która zapewniła łodzianom trzy punkty.