DOLCAN ZĄBKI - MKS KLUCZBORK 2-0 (0-0)
1-0 50min. Stańczyk
2-0 53min. Gawędzki
Dolcan: Misztal - Dadacz, Wróbel, Ciesielski, Unierzyski, Korkuć, Bazler, Koziara, Stańczyk (65 Robaszek), Piesio (85 Kubicki), Gawędzki (81 Sojka)
MKS: Stodoła - Orłowicz, Odrzywolski (75 Skwara), Jagieniak, Stawowy, Niziołek, Glanowski, Wodniok (62 Półchłopek), Kazimierowicz (62 Jędrzejowski), Nitkiewicz, Tuszyński
Trzy minuty wystarczyły drużynie z Ząbek, aby zapewnić sobie zwycięstwo, pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, i to niestety akurat w meczu z Kluczborkiem. Po bezbarwnej pierwszej połowie, w której emocji i strzałów było jak na lekarstwo, nadeszła 50 minuta, w której wyjaśniły się losy meczu. Najpierw Stańczyk pokonał Stodołę i Ząbki prowadziły 1-0, a gdy goście nie zdążyli się jeszcze otrząsnąć po stracie bramki, było już 2-0 po strzale Gawędzkiego. I tyle wystarczyło, by Kluczbork wyjechał z Ząbek z niczym. Mimo, iż po stracie bramki drużyna z Kluczborka zabrała się do roboty i miała okazje, by odwrócić losy meczu, to nie udało się zdobyć nawet honorowej bramki i z pewniaka, jakim miały być trzy punkty, pozostaje stulić głowę i jak najszybciej zapomnieć o tym meczu.