POLONIA NYSA - CZARNI OTMUCHÓW 0-1
Bardzo ciekawie zapowiadały się derby powiatu nyskiego pomiędzy Polonią Nysa i Czarnymi Otmuchów. Obu zespołom nie wiedzie się w tegorocznych rozgrywkach opolskiej IV ligi i muszą uważać, żeby nie spaść do ligi okręgowej. Przeglądając dzień wcześniej strony internetowe odniosłem wrażenie, że na stadionie Polonii powinno pojawić się wielu kibiców obu klubów. Tak faktycznie się stało. Na trybunach zasiadło 330 widzów, co jak na nyskie warunki jest bardzo dobrym wynikiem. Trudno stwierdzić, jak wielu z nich było z Otmuchowa, ale było to sporo osób. Nie wszyscy siedzieli razem. Na uwagę zasługuje fakt, że kilkunastoosobowa grupa miejscowej młodzieży zorganizowała doping. Poziom jego był bardzo niski. Dopingujący korzystali z kartek. W drugiej połowie praktycznie przestali dopingować. Być może zapoczątkuje to jednak nowe zwyczaje na Sudeckiej w Nysie. Jeśli chodzi o sam mecz to dość mocno rozczarował. Zawiedli przede wszystkim gospodarze, którzy od początku grali zachowawczo.
Trzeba podkreślić, że w meczu tym nie mógł zagrać Lepak, czyli ich najgroźniejszy napastnik. Do przerwy wynik był bezbramkowy. Od początku drugiej połowy zaatakowali Czarni. Już w pierwszej akcji bramkarz gospodarzy wypuścił piłkę z rąk i tylko brak skuteczności zawodnika Czarnych uratował miejscowych przed stratą gola. Za chwilę było już jednak 1-0 dla Czarnych. Dopiero w ostatnich minutach Polonia spróbowało śmielej zaatakować, ale wynik nie uległ zmianie. W czasie meczu oba zespoły zaliczyły jeszcze po jednym trafieniu w poprzeczkę. Ciekawostką może być fakt, że trener Czarnych jest Czechem.
mojewielkiemecze.wodip.opole.pl