Zima w tym roku daje się we znaki piłkarzom i kibicom. Zaplanowane mecze na trzeci dzień wiosny w większości odwołano. Będąc spragnionym piłki na żywo, udałem się na mecz do Opola, gdzie walcząca o awans Odra podejmowała Górnika Wesoła. Na meczu nieźle się wymarzłem. Było minus 8. Takich jak ja było około 400. Byli zapewne rozczarowani wynikiem, bo Odra zremisowała 1-1. Jej zawodnikom nie można odmówić braku ambicji w tym meczu. Jednak pod względem czysto piłkarskim wypadli dość słabo. Do przerwy przegrywali 0-1 i byli słabsi od zespołu gości. Po przerwie zagrali z dużo większym zaangażowaniem i zdobyli wyrównującą bramkę, której autorem był Sebastian Deja.
Po tej bramce opolanie grali z jeszcze większym animuszem. Jednak to zespół Górnika był bliższy zwycięstwa. Wywieźliby zapewne 3 punkty z Oleskiej, gdyby nie Danowski, który bardzo dobrze spisywał się w bramce Odry. Pod koniec meczu goście przeprowadzali groźniejsze akcje, ale mimo to zawodnicy Odry pośpiesznie wznawiali grę, żeby zdobyć zwycięską bramkę.
W I połowie kibice Odry prowadzili niezły doping. W II było już dużo gorzej. W czasie meczu sympatycy Odry pamiętali o 2 kibicach Lechii Gdańsk, którzy zginęli w wypadku autobusowym.
Jak na ten poziom rozgrywek, to zespoły mają trenerów, którzy mają za sobą bardzo udaną karierę piłkarską. Odrę prowadzi Dariusz Żuraw, który grał w Bundeslidze, a trenerem Górnika jest Wojciech Grzyb, który przez wiele lat grał w Ruchu Chorzów.
Odra Opole - Górnik Wesoła 1-1 (0-1)
0-1 15 min. Buchcik
1-1 53 min. Deja
Zdjęcia z meczu na stronie mojewielkiemecze.wodip.opole.pl