W poprzedni weekend mieszkańcy Opolszczyzny mieli blisko nieźle zapowiadający się turniej siatkówki. Odbywał się on za naszą południową granicą w Opawie. Był to turniej kwalifikacyjny do MŚ, które jeszcze w tym roku odbędą się w Polsce. Startowały w nim niezłe zespoły. Ozdobą turnnieju byli Bułgarzy, którzy są aktualnie IV drużyną świata. Ich rywalami, oprócz gospodarzy, byli Holendrzy i Cypryjczycy, którzy są zupełnie nieznani w światku siatkarskim. Moje Wielkie Mecze nie przegapiły tej okazji i udały się do Opawy w pełnym dwuosobowym składzie.
Mecze
Mecze na tym turnieju były wyjątkowo jednostronne. 5 z nich zakończyło się wynikami 3:0. I tak kolejno wygrywały: Bułgaria z Cyprem, Holandia z Czechami, Bułgaria z Holandią, Czechy z Cyprem i Holandia z Cyprem. Najbardziej jednostronny był III set meczu Bułgaria - Cypr, który Bułgarzy wygrali 25:5. Najwięcej emocji dostarczył ostatni set meczu Czechy - Holandia, który gospodarze, nie wykorzystując wielu piłek setowych, przegrali 33:35. Jedyny mecz, który trwał dłużej niż 5 setów, rozegrano na koniec turnieju. Czechy pokonały w nim Bułgarię 3:2. Nic im to zwycięstwo nie dało, bo jak Bułgaria wygrała I partię meczu, to było już jasne, że wygra turniej, a na kolejnych miejscach będą: Holandia, Czechy i Cypr.
Bułgaria
Bułgarzy przyjechali do Opawy w bardzo mocnym składzie. W ich zespole było wiele światowych gwiazd. M.in. : bracia Bratoev, Sokolov, Yosifov, Skrimov i Salparov. Dla mnie najbardziej widowiskowym graczem był ich libero, Salparov. Bronił niesamowite piłki, a do tego tworzył swoją postawą wspaniałe show. Często wskakiwał na swoich dużo większych kolegów. Tak zachowywał się głównie w meczu z Holandią, który był dla nich najważniejszy. Chwalono postawę Bułgarów w meczu z Cyprem, gdy nie odpuścili
przeciwnikom i wygrali seta 25:5. Jednak w meczu z Czechami, po wygraniu I seta i przypieczętowaniu awansu, zagrali bez większego zaangażowania.
Holandia
W 12 osobowym składzie Holandii nie było żadnego zawodnika z rodzimej ligi. Bardzo dobrze zaprezentowała się drużyna Holandii w meczu z Czechami. Jednak nic specjalnego nie pokazała w pozostałych meczach. Czołowymi ich zawodnikami byli siatkarze z PlusLigi.
Czechy
Zespół przystąpił do turnieju osłabiony brakiem kilku zawodników. Ja żałowałem, że z gry w reprezentacji zrezygnował rozgrywający Resovii, Tichacek. Największą gwiazdą zespołu jest Jan Stokr, który z ligi włoskiej trafił do rosyjskiej. Czesi dość gładko przegrali z Holandią, czym praktycznie przekreślili swoje szanse na awans. W ostatnim meczu zaskakująco pokonali Bułgarię. Zdenek Smejskal (trener Czech) popełnił 2 błędy. Po pierwsze, źle ustalił terminarz gier. Na tym turnieju nie losowano
kolejności spotkań, ale Czesi mogli sami to ustalić. Miał zagrać pierwszy mecz z Cyprem i czekać na porażkę Holandii z Bułgarią i na drugi dzień grać z podłamanymi Holendrami. Po drugie, nie wystawił na I seta z Bułgarią Stokra. Ten pojawił się dopiero pod koniec II seta i zdobył najwięcej, bo 16 punktów.
Cypr
Cypr, to zdecydowanie najsłabszy zespół, który jednak grał bardzo ambitnie. Ich trener podkreślał, że jeszcze nigdy nie grali na tak poważnej imprezie. W czasie meczu Czechy - Bułgaria, cypryjscy sitkarze siedzieli na trubunach w kurtkah, a niektórzy nawet w zimowych czapkach. Pochłaniali też duże ilości czeskiej kiełbasy.
Siatkarze z PlusLigi
W turnieju tym zagrało 3 zawodników z polskiej ligi. Bardzo dbrze i równo zagrał Wytze Kooistra, który był kapitanem Holendrów. Trudno ocenić grę Pencheva, bo mało grał w zespole Bułgarii. Najdokładniej przyglądałem się grze Kooya. Znakomicie zagrał z Czechami. Prezentował się inaczej niż w Zaksie. Był swobodny, uśmiechnięty, często rozmawiał z kolegami w czasie gry, i co najważniejsze dostawał 1/3 pola do odbioru zagrywki. Dobrze mu to wychodziło. W Kędzierzynie koledzy dają mu niewielki
fragment pola do pokrycia w czasie zagrywek przeciwników. W dwóch nastepnych meczach, podobnie jak jego koledzy, Kooy zniknął. Grał bardzo przeciętnie.
Kibice z Polski
W pierwszy dzień widziałem osoby z Nysy, które wywiesiły flagę Polski z napisem Nysa. Przez 3 dni widoczne były osoby z szalikami Zaksy. Na ostatnim meczu turnieju była grupa kibiców z miejscowości Pilszcz. Wywiesili 2 flagi Polski. Były momenty, że śpiewali "Polska biało-czerwoni" i skandowali "ZAKSA Kędzierzyn". Po meczu zrobili sobie grupowe zdjęcie z reprezentacją Czech.
Atmosfera
Jak na Czechy, to frekwencja na meczach była niezła. Zdecydowanie więcej osób przychodziło tylko na mecze swojej dryżyny. Mecze oglądało od 700 do 3100 osób. Bardzo dobrą atmosferę tworzył czeski wodzirej. On organizował konkursy, rozdawał koszulki i często inicjował doping. Bilet na 1 dzień, czyli 2 mecze kosztował 90 koron, czyli około 14 zł.
Więcej o tych meczach oraz zdjęcia z nich znajdziecie na mojewielkiemecze.wodip.opole.pl i na facebook.com/mojewielkiemecze