LigaNetPl

Back Home

LigaNetPl

User Rating: / 0
PoorBest 
(Krzysztof Wilk)  
niedziela, 31 sierpnia 2014 23:38

W sierpniu udało mi się pooglądać 15 meczów i myślę, że pod względem i ilościowym i jakościowym do końca roku nie uda mi się tego powtórzyć. Były to mecze w 3 krajach, w których zobaczyłem drużyny z 4 państw. Na ten wynik składają się m.in. 2 większe wyprawy. Jedna z nich trwała 4 dni, a druga 2. W czasie tej pierwszej zobaczyłem 6 meczów, a w czasie drugiej – 3. Najbardziej topowe drużyny jakie pooglądałem to Borussia Dortmund i Hamburger SV.

 

4-dniowa wyprawa odbyła się do Czech i Niemiec, ale w czasie jej trwania nocowałem w polskiej Bogatyni, skąd do obu krajów miałem bardzo blisko. Pierwszego dnia byłem na meczu czeskiej I ligi, w którym Slovan Liberec bezbramkowo zremisował z Duklą Praga. W pamięci najbardziej utkwi mi to, że Slovan wystawił 2 młyny, które ze sobą nie współpracowały, a w sektorze Dukli ich flagi zajmowały więcej miejsca, niż kibice (leżały na trybunie). Po meczu jedna z grup Slovana zrobiła pirotechniczną oprawę, w której domagała się legalizacji pirotechniki na stadionach. Od tej pory będę śledził też losy czeskiego piłkarza Dydowicza, którego gra przypadła mi do gustu.

Drugiego dnia pooglądałem po 1 meczu niskich lig w Niemczech i Czechach. Najpierw w VIII lidze niemieckiej zobaczyłem jak FSV Oderwitz rozbiło 10:1 SV Neueibau, a potem wyrównany mecz w V lidze czeskiej, w którym Spartak Chrastava 2:1 pokonał Jiskra Mseno. Jest wiele podobieństw, jeśli chodzi o mecze niskich lig w tych dwóch krajach. Są bilety, lane piwo, kiełbaski i puszki na papierosowe pety, ponieważ tam wolno palić na stadionach. Są też programy lub chociaż kartka ze składami. Jak widać to u nas jest inaczej. Dodam, że bilet na VIII ligę niemiecką kosztował 3 euro.

Trzeciego dnia znowu odwiedziłem Niemcy i Czechy. Na meczu beniaminka niemieckiej ligi regionalnej (IV liga) czułem się jak na naszej I lub II lidze. Mam na myśli wygląd stadionu, sklep z pamiątkami i punkty z piwem i kiełbaskami. Był to mecz Budissa Bautzen (Budziszyn) – Union Berlin II. Na ładnym stadionie, na którym zwłaszcza główna trybuna mi się podobała (kryta), było 1400 widzów. Wśród nich kibice gości. Choć miejscowi mieli bęben i wiele flag to doping mieli cieniutki. Goście wcale nie kibicowali. Rezerwy Unionu wygrały 2:0, a mnie najbardziej podobał się zawodnik ze Sri Lanki. Dodam, że bilety kosztowały tam 8 euro.

Po tym meczu udałem się do czeskiego Varnsdorf, gdzie w ramach rozgrywek II ligi czeskiej przyjechały Pardubice. Zapamiętam z tego meczu dość cichy, ale ciekawy doping miejscowych kibiców. Używali jakąś kołatkę, co przypominało mi doping z alpejskich tras narciarskich.

Czwartego dnia pooglądałem najlepszy mecz. Był to pojedynek I rundy Pucharu Niemiec, Energie Cottbus – Hamburger SV. Trzecioligowiec po 90 minutach remisował 1:1, po 120 2:2, by gładko przegrać rzuty karne. W zespole trzecioligowca zagrali m.in.: Zbynek Pospech (najlepszy strzelec Dukli Praga w poprzednim sezonie), Rok Elsner (niedawno Śląsk Wrocław) i Fabian Pawela (Podbeskidzie). Ten ostatni nie wykorzystał karnego. W HSV grał inny znajomy z polskiej ligi – Artjom Rudnevs. Był to niezwykle zacięty i emocjonujący mecz. Fantastyczną atmosferę stworzyli kibice obu drużyn. Fani HSV odpalili race. Dodam, że kibice obu klubów chodzili przemieszani pod stadionem. Podobnie siedzieli na niektórych trybunach, choć młyny obu klubów się wyzywały. Mecz oglądało ponad 16 tysięcy widzów.

Jeśli chodzi o dwudniową wyprawę, to w czasie jej trwania pooglądałem mecz FK Trinec – SFC Opava 0:0 (II liga czeska) oraz 2 mecze w polskich klasach A. Na tym pierwszym meczu była duża grupa fanów Opavy, którzy całkowicie przekrzyczeli kibiców gospodarzy. 2 autobusy kibiców gości konwojowało kilkanaście pojazdów policyjnych.

Z meczów klasy A dużo lepszy był pojedynek Spójni Zebrzydowice z Tempem Puńców, niż mecz Wicher Wilchwy – TKKF Jedność Grabownia. Na obu meczach były bilety. Wicher ma najlepsze bilety z wszystkich zespołów niskich lig. Na bilecie między innymi składy i aktualna tabela.

Z meczów, które w sierpniu pooglądałem, to najwięcej widzów zgromadził sparing Śląska Wrocław z Borussią Dortmund (ponad 34 tysiące). Piłkarsko Śląsk był tylko tłem dla zespołu z Bundesligi. Na trybunach było mnóstwo polskich fanów BVB. W II połowie meczu kibice Śląska hurtowo „kroili” flagi kibiców Borussii. Wielką owację zebrał Kuba Błaszczykowski, gdy pod koniec meczu wchodził na boisko.

Innym mecze międzynarodowym, który widziałem był pojedynek w ELE, w którym Ruch Chorzów bezbramkowo zremisował z Metalistem Charków. Mecz był w Gliwicach. Ruch, jak na swoje możliwości, zagrał bardzo dobrze, a 6 tysięcy jego fanów zaprezentowało niesamowity doping.

Bardzo dziwne były derby III ligi dolnośląsko-lubuskiej, w których Lechia Dzierżoniów pokonała 3:1 Bielawiankę Bielawa. Dziwność meczu polegała na tym, że na stadionie było oficjalnie 199 widzów, a młyny obu klubów oglądały mecz spoza ogrodzenia. Po I połowie obie grupy zniknęły. Bardzo fajny był efekt, gdy fani Bielawianki rzucili serpentyny spoza drzew.

Na inaugurację III ligi w Opolu oglądałem mękę Odry z Ruchem Zdzieszowice. Dzięki bramce zdobytej pod koniec meczu Odra wygrała 2:1. Niestety na tym derbowym pojedynku nie było kibiców Ruchu.

Pod koniec sierpnia miałem okazję widzieć, jak Polonia Nysa wygrywając 1:0 wyeliminowała z okręgowego PP Stal Brzeg, a ostatniego sierpnia oglądałem mecz opolskiej klasy A, w którym Unia Reńska Wieś zremisowała 3:3 z LZS-em Jędrzychów.

Zdjęcia i filmy z tych meczów na mojewielkiemecze.wodip.opole.pl

@MojeWielkieMecz

 

© 2024 LigaNetPl
Joomla! is Free Software released under the GNU General Public License.
Mobile version by Mobile Joomla!