Mecz Stali z Czarnymi Radom był szczególny, bo Czarni to lider, a Nysa potrzebowała zwycięstwa do gry w play-offach, czyli głównie do pewnego utrzymania się w lidze. Do tego w swoich najlepszych latach Stal często grała z Czarnymi. Pomimo, że dla gości był to mecz o przysłowiową pietruszkę, to do Nysy przyjechali kibice z Radomia. Byli bardzo dobrze zorganizowani.
Dziś znowu byłem na meczu regionalnego PP. To mój piąty taki mecz z rzędu. Tym razem wybrałem się do Rusocina. Miejscowy LKS gra w lidze okręgowej, gdzie po rundzie jesiennej jest na XII miejscu. Podejmował on Orła Źlinice, który jest na II miejscu w rozgrywkach o 1 poziom wyższy. Faworytem meczu byli więc goście. Na trybunach pojawiło się zaledwie 20 widzów. Trudno się temu dziwić, bo grano przy temperaturze zaledwie 2 stopni. I połowa była dość wyrównana. Goście mieli więcej z gry, ale miejscowi też potrafili zagrażać ich bramce.
LZS Niwnica-Konradowa – LZS Jędrzychów 0-2
W meczu regionalnego PP (Podokręg Nysa) spotkały się 2 drużyny grające w tej samej grupie klasy A. Gospodarz tego meczu, czyli LZS Niwnica-Konradowa, jest na VIII miejscu, a goście, czyli LZS Jędrzychów, są na VI miejscu. Mają jednak aż 7 punktów więcej. Miałem nadzieję, że w tym spotkaniu dojdzie do serii rzutów karnych. Nic takiego nie miało miejsca. Od początku Jędrzychów prezentował się lepiej.
LZS Gryżów - Unia Głuchołazy 1-3
Korzystając z tego, że OZPN Opole zaplanował o tej porze roku mecze, udałem się do Gryżowa, gdzie jeszcze nigdy nie byłem. Jak na końcówkę listopada, to pogoda była piękna. Tam doszło do spotkania pomiędzy LZS Gryżów i Unią Głuchołazy. Ta pierwsza drużyna jest liderem klasy B, a Unia gra w lidze okręgowej. Gryżów gra w tym pucharze, dzięki temu, że w poprzedniej edycji wygrał PP na szczeblu Podokręgu Nysa. Faworytem byli Głuchołazianie. Oni to też pierwsi zdobyli bramkę. Wydawało się wtedy, że wypunktują gospodarzy. Ci jednak grali z bardzo dużym zaangażowaniem, czego nie można powiedzieć o zawodnikach Unii.