Atom Grądy-Goświnowice - LKS Rusocin 2-1
W Grądach doszło do derbów powiatu nyskiego. Miejscowy Atom Grądy-Goświnowice podejmował LKS Rusocin. Na trybunach zasiadło 150 widzów. Dużo było kibiców gości. Byli przemieszani z miejscowymi widzami. Do przerwy nie padła żadna bramka.
W ramach odwiedzania stadionów i boisk, na których nie byliśmy, zawitaliśmy w miejscowości Biała Nyska. Miejscowi podejmowali ostatnią w tabeli Polonię Głuchołazy. Obawiałem się, że mecz będzie jednostronnym widowiskiem i padnie duża liczba goli do jednej bramki. Tymczasem goście zaskoczyli mnie. W I połowie nie ustępowali gospodarzom, a nawet mieli więcej sytuacji bramkowych. Seryjnie jednak pudłowali w dogodnych sytuacjach.
LZS Gierałcice – LZS Niwnica-Konradowa 2-0
Boisko w Gierałcicach, to kolejny obiekt piłkarski, na którym pojawiły się Moje Wielkie Mecze. Okazją był mecz A klasy pomiędzy LZS Gierałcice – LZS Niwnica-Konradowa. Przed tym meczem gospodarze byli na VI miejscu a goście na V. Obie drużyny miały zaledwie 5 i 6 punktów straty do lidera. Gierałcice wygrały 5 ostatnich spotkań. Dokładnie 4, bo piąte przy „zielonym stoliku”, przy którym przyznano im walkower. Niwnica-Konradowa wygrała 2 ostatnie spotkania. Mecz więc zapowiadał się ciekawie. I taki był. Ale po kolei. Jeśli chodzi o boisko, to obiekt typowo wiejski, na którym jest kilka zwykłych ławeczek. Niecodzienną sytuacją było to, że na liniach sędziowały 2 panie. Mecz oglądało bardzo mało osób (około 45). Był on prowadzony w bardzo szybkim tempie.
Kiedyś mecze Stali Nysa z Chemikiem Kędzierzyn-Koźle elektryzowały kibiców nie tylko w tych dwóch miastach. Tak było najpierw w II a potem w I lidze. Wiele się na tych meczach działo na parkiecie i trybunach. Dziś kluby te mają drużyny w różnych ligach i nie współpracują ze sobą. Nie rozgrywają spotkań towarzyskich i nie zapraszają się wzajemnie na turnieje. Dlatego wielu kibiców ucieszyło się, że obie drużyny miały rozegrać mecz. Nawiązano do tradycji sprzed kilku lat i ogłoszono, że będzie to mecz o Superpuchar Opolszczyzny. W meczu tym zagrały 2 najlepsze drużyny z tego województwa, czyli III drużyna w kraju – Zaksa Kędzierzyn-Koźle i zwycięzca I ligi – Stal Nysa. Mecz odbył się w Niemodlinie, na nowo wybudowanej hali sportowej, która może pomieścić 600 kibiców.
Tym razem Moje Wielkie Mecze były na meczu w Opawie. Tego dnia SFC Opawa gościła spadkowicza z I ligi czeskiej, czyli zespół Bohemiansu Praga. Tego prawdziwego, bo w II lidze czeskiej oficjalnie grają 2 zespoły o nazwie Bohemians Praga. Jak widać nie tylko w Polsce może dochodzić do absurdalnych sytuacji. Przed tym meczem Opawa zajmowała ostatnie miejsce w II lidze czeskiej. Do tej pory 3 razy przegrała i 3 razy zremisowała. Bohemians był na II miejscu. Kiedy przyjechaliśmy pod stadion zwróciłem uwagę na to, że pod stadionem było dużo policji. Widać było też pojedyncze osoby w koszulkach Śląska Wrocław, z którym kibice Opawy mają zgodę. Mecz był bardzo atrakcyjny. Prowadzony był w szybkim tempie. Było mnóstwo walki. W zespole gospodarzy grało dwóch zawodników znanych z występów w polskich klubach. Są to: Ludomir Sedlacek i Frantisek Metelka. Ten pierwszy jest kapitanem zespołu. Prażanie byli lepiej zorganizowanym zespołem i do przerwy prowadzili 2-0. Po przerwie Opawa ambitnie dążyła do zdobycia bramki. W końcu im się to udało. Za wszelką cenę chcieli wyrównać. Piłkarze Bohemiansu grali jednak bardzo mądrze. W ostatnich 2 minutach zdobyli jeszcze 2 bramki. Byli zespołem lepszym. Jednak wynik nie odzwierciedla przebiegu gry. Mecz ten okazał się rewelacyjny pod względem kibicowskim. Na trybunach było 1605 osób. Na tym kameralnym stadionie wydawało się, że widzów jest dużo. Było ponad 30 kibiców z Pragi.